
To wszystko i tak by się wydarzyło, tylko wolniej
W obliczu globalnego kryzysu nie warto być obojętnym na to, co się dzieje poza granicami naszego kraju. Eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) wskazują bowiem, że ze względu na liczbę i intensywność międzynarodowych powiązań w gospodarce światowej skutki ekonomiczne obecnej pandemii będą większe. Może nawet dojść do przetasowania się globalnych mocarstw. Co to oznacza dla Polski? Jak czytamy w raporcie PIE „Szlaki handlowe po pandemii COVID-19”, należy spodziewać się przyspieszenia i intensyfikacji trendów, które zaczęły zaznaczać się już wcześniej. Chodzi m.in. o regionalizację handlu, dywersyfikację łańcucha dostaw i zwiększenie nacisku na bezpieczeństwo.
Możemy zatem pokusić się o stwierdzenie, że dynamiczne zmiany spowodowane pojawieniem się koronawirusa, które dostrzegamy także w branży e-handlu, tak naprawdę zostały jedynie przyspieszone. Gdyby nie pandemia, pewne trendy rozwijałyby się wolniej, ale też bardziej naturalnie. Tempo wydarzeń i zmian w ostatnim czasie wzrosło jednak niewyobrażalnie, dlatego handlowcom pozostaje konieczność bacznej obserwacji rynku i szybkiej reakcji na zmieniające się potrzeby konsumentów.
Paulina Kostro
Redaktor "ICAN Management Review" oraz "MIT Sloan Management Review"